Merytorycznie i nie tylko.,,Głupie’’ pozornie zdjęcie wyjmuje mi godzinę z życiorysu.Przede wszystkim nasuwa się smutna refleksja,że poszukiwanie materiałów ikonograficznych z okresu 1945-1970 przynosi dość nieciekawe rezultaty. Kolejnym problem jest mała merytoryczność internetowych opisów.Na żadnym z portali nie potrafiłem odnaleźć informacji w którym roku rozpoczęto tzw,,odbudowę’’ tzw Domu pod Przepiórczym Koszem" ? Portal miejski lakonicznie podaje-,,Wnętrze kamieniczki nie nadaje się do zwiedzania, gdyż po licznych adaptacjach i modernizacjach zatraciło cechy stylowe, a znajdują się tam mieszkania prywatne’’.Moim zdaniem kluczowe do zrozumienia tego zdania staje się zdjęcie
Z tym,że zdjęcie to zostało mylnie datowane i opisane.To nie jest rok 1950,lecz połowa lat sześćdziesiątych.Nie mamy też do czynienia z budową bocznej kamienicy- w tym miejscu stanie blok mieszkalny.Sprawę rozświetliłby zapewne artykuł ,,Problemy konstrukcyjne przy konserwacji zabytkowego domu "Pod Przepiórczym Koszem" w Legnicy’’ Zygmunta Szafrana (Ochrona Zabytków 23/3 (90) (1970) s. 220 - 225 ),lecz żaden z ,,profesjonalnych ‘’ opisów nie pokusił się o skorzystanie z tego źródła. Z dokumentu miejskiego (nie chce mi się szukać jego nazwy)wynika,że kamienicę wpisano do rejestru zabytków 23 marca 1950,czyli szybko dostrzeżono jej wartość..Ciekawe jak daleko posunęła się PRL-owska ingerencja w zabytkową strukturę budynku ? A może wcześniej już Niemcy zaburzyli układ przez adaptację i modernizację pomieszczeń? Reasumując, jako amator wiem bardzo mało-gorzej, że instytucje odpowiedzialne za to niejako z urzędu są niewiele mądrzejsze. Pomija się jeden z najważniejszych procesów w historii obiektu, który jest jedną z ,,wizytówek’’ miasta. Niesamowite.
Widać jednak, że w okresie międzywojennym dopadła je modernistyczna moda na zbijanie elementów dekoracyjnych elewacji i otynkowanie na gładko. Bo chyba ten proces nie został przeprowadzony już po wojnie?
Dobre zdjęcie z lat trzydziestych rozwiązałoby zagadkę,choć już teraz można chyba stwierdzić,że nie było tu zbyt wiele zdobień:
Przychylałbym się do tezy,że zatarto boniowania w latach trzydziestych
choć i powojennych uproszczeń nie można wykluczyć.Moim zdaniem budynki były w całkiem niezłym stanie technicznym-niestety ideologia wygrała z pragmatyzmem...
Jak widać z zapostowanych przez Ciebie zdjęć - kokosów nie było, ale owe kamienice ze zdobieniami były o wiele przyjemniejszymi dla oka... Zresztą nie wiemy, czy poszczególne z nich jeszcze wcześniej nie dostały uproszczonej elewacji...