Ostatnio na ebayu skończyła się aukcja z podobnym zdjęciem datowanym na koniec listopada 1943 roku. Pozwala mi to zmienić nieco wcześniej przyjęte datowanie, zresztą zdjęcie lotnicze zdaje się to w pełni potwierdzać. Swoją drogą to dość ciekawe - koniec 1943 roku nie wydaje się być najlepszym okresem na przeprowadzanie remontów. Być może jednak jest to rzeczywiście pozyskiwanie metalu kolorowego na cele wojenne. Czytałam, że w czasie I wojny ściągano z kościołów miedziane poszycia dachów. Ponieważ nie mam zielonego pojęcia jak to wygląda od strony technicznej nie mam zamiaru się w to wgłębiąć. Pytanie amatora jakie mi się jedynie nasuwa do głowy-czy miedziany dach posiada kilka warst, z których część można ściągnąć? Wydaje się, że na fotografii z 1946 roku także wieża pokryta jest rusztowaniem . Ciekawe o co w tym chodzi. Nieco abstrahując od tematu warto zwrócić uwagę ,że w przypadku wielu legnickich pomników i rzeżb nie posiadamy jakichkolwiek informacji o dacie ich likwidacji. Założenie więc a priori, że zniknęły one po 1945 roku jest mylne- gdyż równie dobrze sami Niemcy mogli je wysłać do hut w czasie wojny. Pozostaje wyrazić nadzieję, że cała to przeciwieństwo akcji miecze na lemiesze na legnickim gruncie doczeka się jakiegoś naukowego opracowania. Nie ulega wątliwości, że pozyskiwanie metalów kolorowych na potrzeby wojenne zubożyło miasto o liczne dzieła kultury. Jak to mawiają w czasie wojny milczą Muzy- jakiś lokalny historyk mógłby im przywrócić po latach trochę głosu. Nie mam wątpliwości,że pewnie istniała cała dokumentacja tego proceduru- ostatecznie nikt pewnie nie robił takich rzeczy na ,,gębę''. I znając życie nic z tej dokumetacji pewnie się nie zachowało. Swoją drogą ciekawe czy takie rzeczy jak pomniki czy rzeżby mogły mieć jakąkolwiek wartość dla wojsk sowieckich, które zdobyły miasto? Pewnie nie, chyba że jako złom. W każdym bądż razie takie legnickie białe blamy są chyba najbardziej interesujące. Ot przechodziłem wczoraj obok miejca gdzie stały kiedyś cztery potężne popiersia Kto je zabrał, kiedy i po co- nikt tego nie wie. I podobnych przykładów są w samej Legnicy dziesiątki.